W obronie myśliwych

Chciałbym wystąpić w obronie myśliwych.

Myśliwi nie są przez ludzi traktowani bardzo miło. Mówi się „głupi jak myśliwy”, „nie zachowuj się jak myśliwy w lesie”. Kiedy ktoś popełni faux pas, mówimy że „strzelił myśliwego”, a jak zachowa się odrażająco, to od razu się go wysyła „do kolegów myśliwych”. I wiele innych takich. „Wygląda jak myśliwy zza krzaka”. „Pijany jak myśliwy na polowaniu”. „Taki głupi, że tylko wąsów i dubeltówki brak”. „Wstyd jak kapelusz z piórkiem”.

W dodatku mimo sympatycznych wąsów, ciężko polubić te niezbyt lotne, agresywne i uciążliwe stworzonka. Niełatwo jest argumentować za ochroną istoty, która strzela do ludzi, bo jej się sylwetka dzika pomyliła z sylwetką kobiety albo mężczyzny, do psów (tłumacząc potem, że był to zdziczały i agresywny kundel) albo zabija lubiane przez turystów słonie.

Liczba osób (i myśliwych) zabitych przez myśliwych w ciągu ostatnich pięciu lat jest nieskończenie razy większa od liczby osób zabitych przez wilki albo niedźwiedzie, i nadal jeszcze wyższa niż liczba osób zabitych w wypadkach drogowych z udziałem łosi (znany mi jest jeden taki przypadek[*]; być może są dwa).

Niestety, myśliwi mają wiele cech pospolitych szkodników. Polują na inne pożyteczne i sympatyczne zwierzęta: dziki (ćwierć miliona sztuk rocznie), sarny (170 tysięcy rocznie), jelenie (70 tysięcy) i lisy (144 tysiące). Dla porównania, pogłowie owiec w Polsce to ok. ćwierć miliona sztuk.

Myśliwych jednak nie jest bardzo dużo i wolno się rozmnażają. Co prawda ich liczba powolutku rośnie, i istnieje nadzieja, że nie będzie to kolejny gatunek wytrzebiony przez człowieka. Ministerstwo Środowiska uznało jednak, że łosi jest za dużo i przyczyniają się do milionowych strat (1.4 miliona w jednym województwie) i skierowało je do odstrzału. No ale myśliwych jest dużo więcej niż łosi, i przynoszą dużo więcej strat! Bez wątpienia ministerstwo niedługo pozwoli strzelać do myśliwych. Na pewno krótkoterminowo przyniesie to ulgę, ale co z zachowaniem gatunku?

Dlatego powinniśmy walczyć o ochronę myśliwego. Aby ich chronić, myśliwi powinni więc być zamykani w rezerwatach. Można też wprowadzić specjalny okres ochronny, na przykład w pierwszy piątek roku, między 19 a 19:30. Oczywiście, dla dobra gatunku, trzeba będzie regularnie usuwać jednostki słabe (przez zgolenie wąsów i odebranie dubeltówki). Pamiętajmy, że strzelanie do zwierząt jest potwierdzonym naukowo sposobem na ich ochronę.

Łosiom strzelać do myśliwych będzie wolno przez cały rok.

los2

[*] Trudno się dowiedzieć, ile osób rocznie ginie w Polsce na polowaniach. Mogę tylko szacować na podstawie znalezionych w sieci jednostkowych informacji oraz na podstawie danych z innych państw. N.p. w Niemczech liczbę ofiar myśliwych szacuje się od 2 rocznie (koła łowieckie) do 40 (związek anty-łowiecki).

Post Scriptum: Na Biblia Curiosa zestawienie wypadków śmiertelnych z bronią z ostatnich piętnastu lat.

9 myśli nt. „W obronie myśliwych

  1. Chcielibyśmy bardzo nawiązać kontakt z szanownym Autorem tego bloga i zapytać o możliwość wykorzystania materiałów w kampanii o żywe łosie m.in. na FB. Czy możemy prosić o kontakt emailowy?

  2. Słyszałem o około 8 śmiertelnych wypadkach na polowaniach w ciągu ostatnich pięciu lat. W jednym przypadku kobieta pilnująca by dziki nie rozkopywały jej kukurydzy zastrzeliła o świcie faceta, który kuląc się zakopywał sadzonki marihuany, sądząc że w kukurydzy nikt nie zauważy aż dojrzeje. No i jeszcze dwa razy zdarzyło się że myśliwy zastrzelił żubra tłumacząc że pomylił się z dzikiem.

  3. ps. Jeszcze raz przejrzałem linki – obawiam się że „szkody łowieckie” z raportu to raczej szkody wywołane przez zwierzynę łowną, a więc na przykład ryjące po polach dziki, i wspomniane łosie (po 1,8 mln na województwo, a tych jest 16) a nie szkody wywołane przez myśliwych. A to trochę osłabia argumentację.

  4. A słyszałeś o przypadku z Białorusi, gdzie lis postrzelił myśliwego? Myśliwy strzelił do lisa, lis padł, więc podszedł i trącił zwierzę kolbą strzelby. Lis obrócił się i trącił łapką spust, postrzelając faceta w ramię.

Dodaj komentarz